niedziela, 6 listopada 2011

Rimmel Match Perfection

Bedąc wczoraj w drogerii zaczęłam dokładniej przyglądać się temu podkładowi. Wcześniej już czytałam wiele pozytywnych opini na jego temat, więc postanowiłam, że się skuszę na niego i ja :)

Mam zamiar go troszkę potestować, zobaczymy, jak się sprawdzi. Za jakiś czas recenzja :)


sobota, 13 sierpnia 2011

Recenzja maszynki Venus Embrace

Dzisiaj chciałabym zająć się zrecenzowaniem tego oto cuda:

Zakupiłam tę maszynkę po przeczytaniu opinii na jej temat w internecie. Stwierdziłam, że mam już dosyć jednorazówek, które tempią się po dosłownie paru użyciach, a na dodatek nie są wcale takie tanie.

Venus Embrace kupiłam w Rossmannie na promocji w czerwcu (kosztowała mnie wtedy 24,99). Skusiła mnie ta cena, więc postanowiłam spróbować ;)
Po powrocie do domu i otworzeniu opakowania czekały na mnie:
-rączka do maszynki
-jeden wkład
-przywieszka pod prysznic (od razu mówię, że musiałam dostać jakiś jej felerny egzemplarz, gdyż z moich płytek odkleja się dosłownie po 2 minutach, za to trzymała się na szybie, więc nie wiem o co chodzi - może mam jakieś dziwne płytki w łazience).

Wszystko wyglądało tak ładnie, że aż strach było to naruszyć :D . W końcu 6 lipca nadszedł ten dzień. Użyłam tego (prawie) ideału.

Maszynka ma 5 ostrzy, więc radzi sobie z włoskami nieźle - nawet bikini (przynajmniej moimi). Jednak nie byłam AŻ tak zachwycona, jak myślałam, że będę. Może nogi były i gładkie, ale nadal miałam trochę takich zadziorków, jak przy zwykłych jednorazówkach. No ale cóż, tego się już chyba nigdy nie pozbędę :D
U mnie, abym miała dosyć gładkie nogi, muszę poprzejeżdżać parę razy i w różne strony, ale mi to nie przeszkadza. Jest o NIEBO lepsza od zwykłych maszynek i na razie nie wymienię jej na żadną inną. Dodam jeszcze, że używam swojej już od 6 tygoni nadal na tym samym wkładzie i jeszcze całkiem nieźle goli ;)

Jakie zatem są jej plusy?

-na początku naprawdę ostra
-ma dużo nawilżacza
-nie podrażnia (chociaż jeśli chodzi o okolice bikini, to zależy...)
-goli dokładniej niż jednorazówki (o wiele)
-przyssawka w zestawie
-cena, ok.30 zł w drogerii typu Rossmann czy Natura
-przyjemna dla oka ;D

Minusem niewątpliwie jest cena wkładów (widziałam w Naturze za 4 wkłady 75 zł!), no ale od czego jest allegro ;) . Ja już zakupiłam dla siebie wkładziki już jakiś czas temu. Na zaś :D


A tak wygląda moja maszynka po 6 tygodniach używania (ciągle z tym samym wkładem). Przepraszam za jakość zdjęć, ale mam dzisiaj w pokoju straszne oświetlenie, na dodatek pogoda za oknem też nie dopisuje (burza idzie :x)



Nie jest jeszcze z nią tak strasznie :P

środa, 10 sierpnia 2011

Domowy peeling cukrowy

No dobra, mam dzisiaj czasu aż w nadmiarze (miałam jechać z koleżanką na działkę, ale niestety wyjazd nie wypalił, ale jest szansa, że uda się jutro), więc chciałabym pochwalić się tym przewspaniałym produktem do samodzielnego wykonania ;)

Co potrzebujemy? 3 rzeczy, które chyba każda z nas znajdzie w swojej kuchni. A jeżeli nie, to zawsze można uzupełnić braki w pobliskim sklepie ;)

Wspomniane składniki to:
-cukier (biały lub brązowy, ja używam białego) - ok.120 g (ja daję 3/4 szklanki)
-2 łyżki oliwy z oliwek
-2 łyżki kakao (takiego do ciast)

Wszystko razem mieszamy w miseczce, aż do uzyskania jednolitej masy. Najlepiej przełożyć to do jakiegoś pustego opakowania po kremie, peelingu bądź masce do włosów.

U mnie wygląda to tak:




Jakie ja zauważyłam efekty?

Super nawilżone, gładkie ciało! :) To wszystko za sprawą oliwy z oliwek, moje ciało jest w dotyku takie, jak zaraz po balsamowaniu. A do tego ten zapach... aż chce się podjadać w trakcie peelingowania ciała ;)

Wadą jest to, iż niesamowicie brudzi wannę i trzeba ją po takim zabiegu umyć. No ale czego nie robi się dla urody :)

Ja stosuję raz na tydzień. Nie polecam używać do twarzy!

Kosmetyki firmy Be Beauty

Czytając przeróżne recenzje kosmetyków, postanowiłam trochę bliżej przyjrzeć się cudeńkom, które są dostępne tylko w Biedronce. Mają one wiele pozytywnych opinii, więc będąc dzisiaj na małych zakupach, skusiłam się na parę z nich :)



No to tak, od lewej:

Regenerujący balsam do ciała Green Nature (zawiera naturalne składniki) - zobaczymy, jak się sprawdzi. Wypróbowałam go już na jednym z przedramion i muszę przyznać, iż zapowiada się całkiem ciekawie :)

Peeling do ciała BODY EXPERT!V o zapachu mango - chociaż całkiem niedawno odkryłam całkiem przypadkiem CUDOWNY peeling cukrowy, który można samemu zrobić w domu (posta, jak go wykonać, dodam wkrótce ;)), to postanowiłam wypróbować to mazidło. Zawiera (podobno) łupinki orzecha włoskiego oraz czarną porzeczkę. Na razie po otwarciu opakowania i usunięciu folii ochronnej, widzę tylko galaretowatą konsystencję :D

Krem do stóp i paznokci FOOT EXPERT!V (odżywczo nawilżający) oraz Peeling do stóp (wygładzająco-regenerujący).
Stwierdziłam, że zacznę bardziej dbać o moje stopy. Już wypróbowałam dzisiaj te dwa produkty i muszę powiedzieć, że są całkiem przyjemne ;) . Zapach też niczego sobie, oba jakieś takie cytrusowe. Będę stosować regularnie i obserwować efekty ;)


Jeśli chodzi o ceny, to są stosunkowo niskie.

balsam 6.99
peeling do ciała 7.99
krem do stóp, peeling do stóp: każdy za 2.49